|
Wydarzenia - 4 ABY 12 miesiąc |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Ragnus
Pijany Centurion
Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:02, 12 Cze 2007 Temat postu: Wydarzenia - 4 ABY 12 miesiąc |
|
|
Wiele istot, szczególnie rasy ludzkiej, siedziało przed odbiornikami holowyświetlaczy czekając na koniec reklam. W końcu to dziś była rocznica śmierci utalentowanego dziecka złotego ekranu. Zamordowany bestialsko przez Rebelię, pozostał wiecznie żywy dzięki swym ponadczasowym filmom.
W końcu na ekranie pojawiła się spikerka:
Wracamy po reklamach do wspaniałego filmu świętej pamięci Garika Lorana „Przeminęło z gwiezdnym pyłem”:
- Och, Lajot kochany.. nie odchodź...nie musisz wstępować do akademii. Nie chcę Cię stracić tak jak straciłam brata.
- Muszę kochana to zrobić dla ...
I nagle zupełnie niespodziewanie cały obraz zniknął. Miliardy osób zamarło z przerażenia, gdy z sieczki wyłoniła się włochata twarz jakiegoś Bothanina:
- Imperium upadło! Palpataine nie żyje, wolność dla wszystkich...
Nim ktokolwiek zdołał zareagować na wyświetlaczu widniała już plansza z napisem
Przepraszamy za usterki
Przełączając kanały było widać albo taką samą tablicę, albo twarz jakiegoś slicera mówiącego to samo
- Koniec Imperi...
***************
Wystarczyło tylko kilka minut by wszelkie place zapełniły się tysiącami ludzi i nie tyle. Nie miało to znaczenia na jakiej planecie kto się znajduje. Każdy chciał świętować. Szampany strzały wysoko, salwy z laserów oraz blasterów posyłał kolejne wiązki energii w atmosferę tysięcy planet. Nikt nie martwił się tym co będzie jutro czy za miesiąc, każdy ze świętujących cieszył się z upadku znienawidzonego systemu.
Zupełnie inne uczucia towarzyszyły niemałej grupce ludzi. Blady strach padł na zwolenników nowego ładu, żądny krwi za lata prześladować tłum mógł doprowadzić do chaosu na niewyobrażalną skalę. Chęć zemsty była potężnym motywatorem. Niejeden z imperialistów z przerażeniem w oczach patrzył na przewracające się pomniki imperatora. Domysły mieszały się z plotkami w zastraszającym tempie:
- Palpataine nie żyje
- Rebeliancie zniszczyli całą flotę
- Nikt nas nie obroni
- Tylko śmierć nam pozostała.
Takie głosy potęgowały się i rozrastały coraz szybciej. Tylko sprawnie wykonujący swą pracę szturmowcy mogli powstrzymać wiwatujące tłumy. Plac Zwycięstwa nazwany tak po stłumieniu buntu Jedi niemal 24 lata wcześniej po raz kolejny spłynął krwią. Rozkaz jest rozkazem i trzeba go wypełnić, żaden ze strzelających nie myślał podczas ostrzeliwania tłumu wiwatujących kogo zabija. Byli przeciwnikami władzy, rebeliantami, należało ich jak najszybciej zlikwidować. Odciąć niczym chorą kończynę od ciała nim cały organizm stanie się nieuleczalnie chory.
Po kilku godzinach szturmowcy wracali z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku do koszar. Przez najbliższe okres Coruscant po takiej masakrze musiała być bezpieczna od wstrętnej zarazy ciągnącej do chaosu.
**********************
Na innej planecie do małego pokoju wbiegł młody chłopak, miał może z szesnaście standardowych lat. Krzywo przystrzyżone włosy okalały jego pyzatą twarz nachodząc równocześnie na pełne życia błękitne oczy. Ledwo dyszał ze zmęczenia, ale zdołał wyrzucić z siebie na jednym tchu:
- Wygraliśmy. Imperium pokonane, w końcu
- Co?
- Rebelianci zniszczyli flotę Imperium. Palpataine nie żyje.
Wszyscy zgromadzenie w pomieszczeniu zaczęli wiwatować, prócz najstarszego z ludzi. Dwudziestodwulatek przewrócił stół na którym grali w sabacca po czym ściągnął dywan odsłaniając skrytkę:
- Na nasz też jest czas – powiedział bardziej oficjalnie niż zamierzał. – Piaskoskoczku łap – zwrócił się do młodego rzucając DH-17. Nie używanie imion każdy z nich uważał za coś specjalnego. Czuli się dzięki temu starsi i dorośli. – My też mamy do spełnienia zadanie. Koniec z wygłupami, dzisiaj pokażemy tym imperialnym psom gdzie ich miejsce.
Najbardziej zadowolony zdawał się olbrzymi Wookie. Kiedy chwycił potężnego E-weba broń wydawał się w jego łapach ledwie zabawką. Prócz niego każdy zaopatrzył się w trochę uzbieranego sprzętu po czym ruszyli na garnizon. Sprzęt nie był konserwowany, nie był sprawdzany pod względem bezpieczeństwa, ale pozwalał osiągnąć cel.
Nie miało to znaczenia, że dwa dni później pod gruzami bazy droidy sprzątające odnalazły ciało Piaskoskoczka z odłamkiem wielkości pięści w głowie. Nie miało to znaczenia, że E-web przegrzał się zaledwie po kilku strzałach i podpalił futro Wookiego smażąc go żywcem. Nie miało to znacznie, ze granat protonowy miał uszkodzony zapalnik i eksplodował w dłoni przywódcy wypalając mu oczy i urywając obie ręce. Nikt nigdy nie będzie pamiętał grupki dzieciaków, którzy zaatakowali z dachu magazyny A-9 pozycje szturmowców. Nikt, nigdy nie wspomniał ich już więcej razy.
Liczyło się tylko jedno. Komandosi Rebelii korzystając z zamieszania zdołali wypełnić swoje zadania, wtedy wyszkolony ruch oporu mógł przejąć inicjatywę i stoczyć krwawy bój z wyszkolonymi żołnierzami Imperium na prawie równych warunkach. Cała szóstka nawet nie przyjaciół, a raczej sojuszników, umierając chciała jednego, by ich świat i galaktyka była wolna od niegodziwości Imperium. Nie wiedzieli, że zaledwie dwanaście godzin później ich sen miał się przynajmniej częściowo spełnić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ragnus
Pijany Centurion
Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:00, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
System Cesarzowej Tety
- Mam tego dosyć.
- Czego?
- Imperium, rzecz jasna.
- Zdurniałeś, ściany mają uszy.
- A ja mam swoje życie. Na dziesiątkach światów trwają walki, a my jak te ostatnie jełopy harujemy za psie pieniądze na tym świecie.
- To co chcesz zrobić? Co się wczoraj stało ze strajkującymi na Corelli?
- Jak dla mnie to bohaterowie, oddali życie po to...
- ...gówno prawda! Oddali je za darmo i nic z tego nie mają.
- Nie! Pokazali innym drogę. Może przeciwstawiając się zginiemy szybciej, ale nasze dzieciaki będą mogły żyć w bezpiecznym świecie. Dajcie spokój, przecież wiecie jakie są nastroje w całym systemie. Jeśli rzucimy kamykiem, wywołamy lawinę, która zmiecie stąd te cholerne ISD.
- Dobra i tak nigdy nie lubiłem tej roboty. Kogo wtajemniczamy?
- Nikogo więcej.
- Co?
- To, nie ma potrzeby nikogo więcej, jesteście ostatnimi, którzy się zgodzili. Już od wczoraj gadamy z ludźmi. Każdy ma dosyć, ale nie chcieliśmy powtórki z Corelli. Jesteśmy dużo lepiej przygotowani.
- Co z godziną policyjną. Ponoć ten klaun ją wprowadził w całym sektorze.
- Walę ją, kiedy zdobędziemy garnizon uzbroimy ludzi i przejmiemy kontrolę nad obiektami rządowymi.
Kilka godzin późnych, ulice były aż gęste od trupów cywilów walczących w imię tak zwanej wolności. Pomimo dużo większych strat niż szturmowcy ciągle napływali kolejni bojownicy. Powstanie ogarnęło nie tylko stolicę planety, ale również pomniejsze miasta.
Kiedy nad siedzibą rządu zawisła poszarpana flaga Rebelii walki rozpoczynały się także na sąsiednich planetach. Samo centrum Imperium leżące tak blisko Coruscant stało się po raz pierwszy od zakończenia Wojen Klonów.
Flota Imperialna była zbyt rozproszona by skutecznie zareagować. Klęska Endoru wisiała niczym miecz nad głowami kapitanów paraliżując ich działania. Wiadomości o coraz to kolejnych buntach i walkach nie pozwalała w pokoju pracować zwolennikom Imperium. W wielu miejscach ludzie z zemsty atakowali tych, którzy najgorliwiej służyli Nowemu Ładowi. Endor stał się katalizatorem działań, do których od paru lat zmierzała cała galaktyka. Nastał czas przemian.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|